Tyle i AŻ tyle 🙂 Tak naprawdę na tym teoretycznie można by zakończyć ten wpis, jednak jest wart głębszego rozwinięcia.
Dlaczego warto wychodzić z własnej strefy komfortu
Wielokrotnie słyszałem (od lat) to utarte i chyba nawet modne stwierdzenie, że należy wychodzić ze swojej strefy komfortu i teoretycznie wiedziałem co to znaczy jednak kila(naście) lat zajęło mi zgłębianie tego tematu.
Obecnie bardziej wolę nazywać takie sytuację wystawianiem siebie na presję (także otoczenia). Pracę nad swoją nieśmiałością rozpocząłem świadomie od kilku dobrych lat, dopiero jednak tak naprawdę w tym roku doznałem oświecenia w tym temacie. Zawsze byłem (i jestem nadal) człowiekiem zamkniętym i trudno mi nawiązywać mniej lub bardziej spontaniczne kontakty społecznie. W ostatnim roku zaszła w końcu jednak jakaś „dobra zmiana” i stopniowo idę w lepszym kierunku 🙂
Unikałem zawsze wystawiania się na presję bo moim zdaniem było to zbędne i niepotrzebne. Po co komu dodatkowy stres ? Okazuje się jednak, że wychodzenie z własnej strefy komfortu powoduje pewnego rodzaju wzmocnienie własnej psychiki i z czasem możliwe jest pójście dalej z mniejszym lękiem. Niesie to za sobą profity w postaci pokonywania własnych psycho – fizycznych barier, które ograniczają nas w codziennym życiu.
Praca nad własną psychiką jest dla mnie jednym z najtrudniejszych zadań i wyzwań w życiu. Warto jednak nie zapominać o tym i mieć z tyłu głowy to aby wystawiać się na próbę mimo możliwego lęku i stresu. Swoją drogą „strach ma wielkie oczy” i niejednokrotnie tematy, które wydawały się nie do przejścia okazywały się nie takie złe 🙂
Z finansami związany od 2006 roku, od 2008 roku stawiający pierwsze kroki w świecie inwestycji. Od tego czasu zgłębia tajniki rynku kapitałowego, śledząc zarówno wzloty, jak i upadki giełdowe. Entuzjasta kryptowalut – szczególną uwagę poświęcił Bitcoinowi, który wzbudził jego zainteresowanie już w 2009 roku. Na blogu dzieli się praktyczną wiedzą oraz analizami, pomagając czytelnikom zrozumieć złożoność świata finansów i inwestycji.